-Jesienny wiatr przywiał mi myśli o Tobie, marznę, gdy na chwilę wiatr ustaje.
Co wieczór pozwalam sobie przez chwilę wypuścić myśli na spacer, gdy wracają, przynoszą mi Ciebie w zębach. Jesteś czuły, maślany, zapatrzony. Zasypiamy wtedy w objęciach, w wygłaskach najczulszych. Nie ma słów w tej onirystycznej nocnej marze. Tutaj poświęcam całe godziny na Twoją dłoń na moim brzuchu, czy piersi, gdzie tak spokojnie leży bez ruchu, bez tchu. Drżę. Cmokasz mnie w czoło, oplatasz ramionami, pozwalasz na sobie zasnąć.
Czy to znaczy, że najwyższy czas dać się sobą zaopiekować?-
27 grudzień, znowu noc (tym razem w miarę wczesna)
Pisząc to wtedy krzyczałam na siebie w swojej głowie i bałam się nawet marzyć, że to może się spełnić, że to może się udać. Skręcałam się jak pętelka i wiłam na każdą drobniutką myśl o Tobie. Nie chciałam wtedy wyobrażać sobie naszych rozmów. Bałam się, że skończy się to na prowadzeniu dialogów ja-ja przez całe długie noce. Łatwiej było mi wyobrazić sobie Twoje dłonie tak spoczywające w mojej pościeli, bo miałam już wcześniej tego zarys. Bałam się, że wprowadzisz mi się do głowy na stałe. Tylko do głowy, nie do życia. Więc tak cichutko, jedynie w odmętach nocy, złorzecząc na swoją głupotę, pozwalałam sobie na chwilę zapomnienia siebie, przypomnienia Ciebie.
Dziś każda moja myśl się urzeczywistniła. Gdy ostatnio znalazłam tę notatkę pojęłam jaką jestem szczęściarą. Spełniły się moje marzenia. Ty się spełniłeś.
“
Znasz na bank kogoś, z kim chwile trwają zbyt krótko,
że nawet całe życie to za mało...
”
— Eldo
— rzuć wszystko i chodź się całować !
“
ciężko tak samemu Ci powiem
bez Ciebie się niewiele chce
”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz