Każdej samotnej nocy marzę o mężczyznach. Silnych jak dynamit, co wykręca palce przy akompaniamencie wielkiego boom. O mężczyznach z owłosionym brzuchem i tyłkiem, o mężczyznach lubiących koty. Psy też. O mężczyznach gotujących, grających. Obdarzonych wzrokiem lubieżnej kocicy, ale i małego zagubionego kociaka. O mężczyznach, których dłonie są jak górski szlak, usiane niespodziankami, suchą skórą i zrogowaceniami, ale obdarzonymi niesamowitą lekkością dotyku, jak pierze z poduszki opadające ruchami wirowymi. Zawracają mi ci mężczyźni głowę i serce, truchleje i do rozpuku się śmieje. Czasami nie mogę zasnąć, bo wyobrażam sobie, że ci mężczyźni mnie utulają do snu, głaszczą moje włosy, ściskają pierś, popadają w zagłębienie talii jak się popada w szaleństwo. Wtykają też nos w nie swoje sprawy. W moje. Sprawy. No wiesz.
Ci mężczyźni mają parę cech wspólnych, głównie to, że są Tobą.
Ci mężczyźni mają parę cech wspólnych, głównie to, że są Tobą.
[...] nie wiem co dalej robić z tak mile rozpoczętym
wieczorem i nie wiem czy nie byłoby dobrze zamknąć się
w szafie i wyobrażać sobie że jest się zamkniętym w raju
że jest się szczęśliwszym od śliwek i że ma się wszechświat
w dupie na samym dnie dupy w dupie pancernej za siedmioma dupami
Jacek Podsiadło, "Nie wiem"
List do pani Malibu (Jacek Podsiadło)
Dzisiejszej nocy komary oszalały na punkcie mojej krwi.
Chciałem umrzeć a nie udało mi się nawet zasnąć.
Moja krew oszalała na twoim punkcie.
Czy bezsenność też można sublimować w sztukę?
Wstałem i nie wiem, co mógłbym zrobić.
Chyba tylko herbatę.
Jutro czeka mnie ryzykowna przygoda,
będę może musiał uciekać, powinienem wypocząć.
Mój wzrok błąka się po stole
i zatrzymuje się bezradnie
w niepewnym porcie twej twarzy.
Chcę cię całować, chcę jeść twoje włosy,
chcę mieszkać w twoich nozdrzach,
ten list jest listem gończym, chcę cię mieć żywą lub
wcale,
fotografia nie pachnie, nie mówi do mnie "Jaculku",
z fotografią nie można się nawet ożenić.
Przestaję się dziwić szaleńcom krążącym wokół portretu Giocondy
z buteleczką żrącego kwasu ukrytą na sercu.
Powiedz coś. Powiedz, że za dużo palę.
Powiedz, skąd się wzięłaś taka dobra i mądra.
Pociągnij mnie za włosy i powiedz, że mojej fryzurze
już nic nie pomoże i nic nie zaszkodzi.
Świetny tekst! A zdjęcia niesamowite, pokazują jak bardzo inspirująca może być szara rzeczywistość :)
OdpowiedzUsuń