Obserwatorzy

sobota, 7 lipca 2012

WALECZNE SERCA ZEPSUTE WĄTROBY

Boję się dat, które tkwią mi w głowie jak wyroki. Wyroki te mają swoje własne tempo, którego nie jest w stanie przerwać mój sprzeciw, bo jaki ja mogę mieć głos w porównaniu z głosami w mojej głowie, które rozrywają mi źrenice i wypychają swoje jestestwo każdym otworem mojego ciała rozszarpując mnie na miliony kawałków zaklętych w małe pocałunki rozwartych ze zdziwienia ust.

Stała się rzecz niemożliwa, jednak mi się udało, powykręcałam palce tej suce, związałam i wrzuciłam do piwnicy, zanim wczołga się po tych stromych stopniach mogę czuć się bezpiecznie, może nie na długo, lecz cóż za satysfakcja, że nie uschłam, nie zaplułam się i nie zwichnęłam sobie obu kończyn w szaleńczym biegu po spełnienie, bo przecież i tak się stanie, więc trzeba się temu poddać. Cóż za ulga, że nie musiałam zderzyć się z murem, który wybudowałeś wokół siebie, myślę, że tym razem nie zdołałabym przez niego przeskoczyć, straciłam młodzieńczą werwę a wyrzuty sumienia uniemożliwiłyby mi wyskok i odebrały władzę w rękach. Cóż za ulga, że nie zanurzyłam się w fosie pełnej zielono bajkowych łbów krokodylich, byłoby upokorzeniem nieziemskim, gdybyś musiał mnie wyłowić za pomocą siatki na ryby, osuszyć skrzela i po czasie utopijnych miesięcy niewielu oddalił znów w stronę przeciwną, gdyż nie mógłbyś wytrzymać mojej wymagającej osoby, przecież to logiczne, że nie wystarczy byś bywał, nawet byś był to zbyt mało. Mój plan całkowitej renowacji Twych marnych trybików i przyzwyczajeń obejmował każdy nawyk i krok, nie martw się, nie zmieniłam się, nic się nie nauczyłam, mimo paroletniego doświadczenia i znajomości Twojej instrukcji obsługi nadal próbowałabym Cię zmienić, od stóp po czubek głowy, zrób coś z tymi włosami, ubierz się, przestań, nie śpij, nie pal, bądź wciąż przy mnie, nie wychodź, bo czarne myśli mnie zabiją.
Jako przeciwne bieguny w ogóle nie jesteśmy w stanie się scalić, bo przyroda tak nakazała, bezsensem byłaby trzecia próba, oczywiście mówię tak teraz, dlatego, że bardzo umiejętnie zaryglowałam drzwi od piwnicy. Ale, gdy wreszcie doczołgasz się do tego małego okienka ukrytego za mnóstwem rzeczy, wypełzniesz jak robak spod ziemi, to zmienię zdanie i ogłoszę wszem i wobec, że postanowiłam, do trzech razy sztuka, że miłość, że zmiana, że rozmowa, że tym razem zabawa w dom nie skończy się brudnymi skarpetami poutykanymi w puste miejsca. 

Więc radę mam na to tylko jedną, zdechnij w piwnicy moich myśli, bo umrę przy Tobie a tego przecież oboje nie chcemy.





  

 

“ Chcesz, więc piszę, ale - co na to poradzisz? Pewnie, że chciałabym przyjść do Ciebie albo żebyś Ty przyszedł. Chcę nic nie mówić, chcę słuchać. Chcę choć na chwilę pozbyć się tego wielkiego niepokoju, który jest gorszy niż choroba, który jest chorobą. Nikt nie wie nawet, czemu mi źle. Nawet - czy będzie lepiej. Jeśli znów nie będziesz pisał przez miesiąc, pewnie umrę, bo nie można tak ciągle czekać. ”
— Halina Poświatowska, Opowieść dla przyjaciela




 
“ Nieświadomość to najtańszy z psychotropów. ”
— Izabela Sowa, "Cierpkość wiśni"
 
“ Chyba muszę stąd zniknąć. Wszystko przypomina mi Ciebie. ”


 

“ Jakże często można dziś usłyszeć beznadziejne wołanie kobiet o normalnego faceta. O takiego, który nie skończył edukacji na szkole średniej, o takiego, który poważnie traktuje życie, z szacunkiem podchodzi do kobiety, nie zaciąga jej do łóżka na pierwszej randce, nie popisuje się ilością wypitego alkoholu i spalonego zioła. Kogoś, kto nie musi kozaczyć przy znajomych jaki to nie jest fajny. Gdzie są faceci, którzy imponowaliby kobietom wiedzą i rozumem. Gdzie są mężczyźni potrafiący okazać jakiekolwiek inne uczucie poza zazdrością i zaborczością? ”
— Kominek

 
“ Lubimy towarzystwo, ale nie możemy znieść ludzi cały czas koło siebie. Więc gdzieś się gubimy, potem wracamy i znów znikamy w diabły. ”
— Jon Krakauer, Wszystko za życie


“  Tak mi trzeba wiedzieć, że się ktoś o mnie troszczy w tym obcym świecie. I wiem, jak bardzo nie zasługuję na tę troskę - ja z moimi idiotycznymi depresjami i całą tą maszynerią spekulacji.  ”
— Halina Poświatowska



 

“ CISZA, PRZYJACIELU, ROZDZIELA BARDZIEJ NIŻ PRZESTRZEŃ. ”
— Poświatowska


 
“ Owszem, mam ciężki charakter. Tłumię w sobie wszystko, co leży mi na sercu i czasami nie potrafię wygadać się nawet najlepszej przyjaciółce. Często pyskuje i wybucham agresją, nie potrafię się powstrzymać i przestać. Zbyt często się kłócę, ranię tych, na których mi naprawdę zależy i ciągle mówię coś, czego nie powinnam. Zbyt często płacze.  ”


 
“ Samotność okazała się dżumą naszych czasów. Potrafi być przerażająca i porażająca. Poza tym jest nieunikniona. Każdy tak naprawdę jest sam. ”
— J.L. Wiśniewski "188 dni i nocy"

2 komentarze:

  1. http://rucham-cie-miasto-moje.blogspot.com/2008/05/komentarz-zbdny.html

    OdpowiedzUsuń