Obserwatorzy

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

najważniejsze są zakupy

 

I raz i dwa, chodź się kochać, i trzy i cztery,  chciałabym zobaczyć jak pachną twoje włosy zaraz po myciu, koty tańczą na dachach. W życiu każdej kobiety w pewnym momencie pojawia się potrzeba.
Skorzystania z toalety, zjedzenia, rozmowy, zakupów, seksu, miłości, bycia.
Najważniejszą z tych potrzeb jest byt. (tak, chciałam napisać, że zakupy, ale wtedy byłyby nici z puenty). Także łaszę się do ciebie, jakbyś miał kieszenie wypchane kocimiętką. Walczę o byt. Walczę o szacunek, bezpieczeństwo  i inne pruderyjne cechy.






















środa, 15 sierpnia 2012

ale od dzisiaj kochanie, śpisz na podłodze



Są kobiety, które przyciągają, istny magnez, rzekłabym nawet, że forte, po trzy podłużne tabletki dziennie, najpewniej błękitne, łatwo rozpuszczalne. Kuszą, mruczą, pozwalają ociężałym powieką opaść w niełaskę, tylko po to, by za parę sekund powrócić w niebanalnym obramowaniu hebanowych zmysłów w postaci cieniutkich jak żyłka rzęs. Bądź używając najprostszych form, onirycznie kształtnych łydek, przerzuconych przez siebie jak sweter przez ramie, zakończonych ostrym hakiem obiecującym potęgujące doznania uwodzą, najpewniej w stronę sypialni, bądź toalety. Są też kobiety swojskie jak bułka z masłem i piec kaflowy, możesz je z powodzeniem zabrać na piwo, nie odmówią, sam fakt perlistego śmiechu wywołanego świńskim szowinistycznym dowcipem sprawia, że męskie serce zaczyna bić nienaturalnie szybko. Jest też kategoria classic, gdy to sam wstydliwy i skromny sposób bycia sprawia, że masz ochotę leciutko chwycić ją za dłoń i pierdolnąć jej jakąś serenadę pod oknem, najlepiej stojąc na masce cadillaca, tak by nie było zbyt biednie.
Na każdą kategorię przypada swego rodzaju mężczyzna, uśpiony romantyk, kark bez zębów, zbyt wstydliwy by liczyć na więcej, totalny uwodziciel, pozornie normalny.
I to jest tak jak w gazetkach dla dzieci, połącz ze sobą kropeczki i wyjdzie jakiś słodziutki kształt, serduszko, buziaczek, butelka królewskiego, czy inne gówno.
I ja również jestem w pewnej kategorii kobiet (której?), która przyciąga pewnego rodzaju mężczyzn. Mianowicie – idiotów.





Zasłużyłaś sobie, żeby zacząć nowy rozdział w życiu. Więc jeśli ktoś tutaj ma z tym problem, nie musi być częścią tej przygody.
— Gossip Girl




Chwilami zazdroszczę im takiego codziennego, nudnego szczęścia, tylko z tego powodu, że są razem i patrzą na rośliny. Ja nigdy nikomu nie umiałam dać spokoju. Sobie też. 
— Agnieszka Osiecka






- wiedział pan, kim będzie?
- myślałem, że będę nikim. wydawało mi się, że nie nadaję się tak naprawdę do niczego.
— świetlicki dla "gazety krakowskiej"





Dobrze. Skoro tak uważasz, to proszę bardzo. Odchodzę. Widać byłem dla ciebie  tylko emocjonalnym materacem. I to nadmuchiwanym. Ale od dzisiaj kochanie, śpisz na podłodze!
— Król Julian, Madagaskar3







i dlaczego tu nie leżysz koło mnie? no chodź tu do mnie..

— -rozmowy nocą..





Ile szczęśliwych myśli zostaje zaduszonych pod kołdrą, kiedy się samotnie śpi w swoim łóżku, i ile nieszczęsnych snów się nią ogrzewa.
— Franz Kafka







Lepiej znamy intencje naszych czynów niż owe czyny. Lepiej wiemy, co chcieliśmy powiedzieć, niż co naprawdę powiedzieliśmy. Wiemy, kim chcemy być - nie wiemy, kim jesteśmy.
— jacek dukaj, lód







Marta czuje pustkę, wewnętrzne zimno, opuszczenie i jest w stanie ciągłego czekania. Na to, że zadzwoni telefon, że ktoś naciśnie dzwonek na dole, że coś po prostu się wydarzy. Bezterminowa samotność jest nieludzka.
— "Sceny z życia za ścianą"


sobota, 11 sierpnia 2012

polowanie na ptaki, czyli Friday is my second favorite F word.



Gdy obserwuję twoją nową zdobycz, braknie mi szacunku dla twojej osoby, co ewidentnie podkreślam nie używając względem ciebie dużej litery, co ówcześnie czyniłam zawsze, gdy pisałam o tobie. W ogóle nie chcę mi się już czynić z ciebie swojego bożka stojącego na piedestale jak model dla malarza, mam dość opisywania twojego ciała i ducha jakbyś był niebytem doskonałym. Jesteś kupą gówna, nic niewartym zawrotem głowy. Dwuletnią migreną. Ostatnio kupiłam sobie ibuprom forte i zapycham się nim co dnia. I wiesz co? Działa, pozbyłam się zawrotów głowy i twej kumkającej twarzy sprzed oczu. Jestem sama sobie panią i nie lubię, gdy bełkot wkrada mi się do mózgu. Za to lubię, gdy cichutko skradam się na paluszkach, by z pijackim humorem urządzić sobie polowanie, jak z amerykańskiego filmu, ze strzelbą w dłoni szukam w tych chaszczach najdorodniejszego bażanta, ptaszynki którą będę mogła podać na liściu sałaty, A że lubię mieć urozmaicone menu, ponadto odgrzewane kotlety przestały mi smakować , to następnego dnia przewiązuję bandamę na  czole i wyruszam z procą na przepiórki. Jak na dziką zwierzynę.
Nie brakuje mi już twych słodkich słówek i syjamskiego usposobienia, nie lubię kul u nogi, tym bardziej, gdy nie pasują mi do butów.  Nie pragnę czułości, nie wiem co bym miała z nią zrobić, jak spożytkować, gdy mój grafik jest tak napięty, że nie mam czasu nawet na sen. Jakbym mogła cię wykarmić, jak wyprowadzić kaczuszko na łańcuchu, jak ululać do snu, gdy mój egoizm pozwala mi jedynie na wciśnięcie głowy w poduszkę i zaśnięcie? Misiek, nie mieścisz się w moim grafiku na najbliższe sto lat, przypada panu numerek 2416556894, proszę ustawić się w kolejce rzeczy, które mnie obchodzą i cierpliwie czekać na swoją kolej.  


 
 



 

Chcę mieć jutro dobry dzień.

Codziennie chcę mieć dobry dzień.



 
Chciałabym być sentymentalna ale jestem taka
tylko w snach
Śnią mi się dobrzy policjanci którzy pokazują
jak dojść do domu
i oczywiście dzieciństwo i oczywiście twój powrót

Który gładzisz grzechy świata
obdarz mnie
obojętnością
zimną ciszą między wargami




 
“ Prześpię się i zapomnę; mam własne życie, własne smutne, łachmaniarskie życie już na zawsze. ”
— Jack Kerouac, "W drodze"



 Lato umierało jej gasnącym uśmiechem.
— Ochocki, Vithren, pretensjonalny, pal to licho






 - Co robisz?
- Widzę cię ostatni raz.
— Ochocki, Vithren




 

Och, jaka jestem okropna, zła i wredna. Bo się zaraz wzruszę.


 
Uśmiechnij się, jutro też będzie przejebany dzień.