Obserwatorzy

wtorek, 28 lutego 2012

w koszulce swojego ex.

Moja konstrukcja znacznie się dzisiaj ustabilizowała, z racji iż postanowiłam spędzić upojną godzinę na siłowni w koszulce swojego ex. Ówcześnie przeglądając chłopców na facebooku, których dane będzie mi poznać w piątek odrzuciłam jednego z nich, ponieważ jest fanem Boba Marleya, nie dlatego, że nie lubię Boba Marleya, ciebie nie lubię.
Staram się pobierać duże ilości powietrza, ponieważ nie chcę by ludzie mówili mi, że wyglądam jakbym miała zemdleć. Chyba, że mówią to, gdy schodzę z dziwnie skonstruowanej maszyny do ćwiczeń po dwudziestominutowym nieprzerwanym przebieraniu nogami, wtedy jest to zrozumiałe. Mimo śnieżnej pogody, połykam te płatki i przybierając kwieciste koszule wyobrażam sobie wiosnę, której strasznie się boję, wiosną wszystko się budzi i odżywa, w moim przypadku zazwyczaj to wszystko, jest naprawdę WSZYSTKIM. Mimo to paradoksalnie jej pragnę, wciągam ją nozdrzami, aż świdruje mi mózg i wcale nie mam na myśli swojego przyśpieszonego pulsu odbijającego się od ścianek dzierżących między sobą mój intelekt.

Tęsknie sobie za tobą, ukradkiem tęsknie, choć nie chcę by wszystko wracało, tęsknie więc sobie za tobą, od tak, z braku laku, z nocy, ze snu, przez południe i przez dzień, tęsknie bo nie mam za kim tęsknić , a Twoja czteromiesięczna nieobecność wcale nie sprawia, że tęsknota jest mniejsza chociaż trochę. Tęsknie sobie tak od czasu do czasu, utykam cię między myśli o kolorze nowej łazienki, strojem na przyszły weekend, kruszącymi się włosami. Utykam cię między rzeczy nie ważne i jeszcze mniej ważne, bo nie czuję potrzeby na myśli mocniejsze, intensywniejsze.

Przekomarzam się sama ze sobą  wmawiając sobie, że przecież opowieści o piętnastu szansach są bezsensowne, poza tym wolałabym móc sobie spojrzeć w oczy. Marzną mi dłonie, marzną mi sny, budzę się w wannie pełnej kostek lodu, co rano, co chwila. Oczywiście nie potrafię wytłumaczyć sobie w logiczny sposób zastrzyków energii, czy nagłych napadów dobrych humorów, które ostatnio co raz częściej mnie dotykają. Może to ten czas? A może po prostu delikatne pogodzenie się z siłą rzeczy? Bądź ta myśl, że nic już mnie nie czeka, którą przyjęłam jako prawdę, poszczycę się nawet o powiedzenie, że uniwersalną. Zakodowałam to głęboko w czeluściach swoich myśli i nareszcie mogę oddychać spokojnie.











[co do życia] Pierwsza zasada brzmi: baw się dobrze. Nie ma drugiej zasady.
— Michael Gates Gill "Jak Starbucks ocalił mi życie"











To nie był człowiek! To istny kawał mięsa przy kości, który udawał, że ma duszę, a miał zaledwie żołądek...
— lalka, prus






"Zwykle człowiek broni błędów, które kocha. ”
— Seneka Młodszy




"świat jest dla ludzi zdrowych psychicznie. ”
— Stachura - pogodzić się ze światem






"Chciałbym, żeby kiedyś ktoś tak na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty nie mógłby zasnąć.

— Włóczykij






"I potem - może przede wszystkim potem - będę cię kochał i kiedyś dojdzie między nami do prawdziwych, wyczerpujących wyjaśnień - i wtedy już jakoś dopasujemy się do siebie, zetkniemy właściwymi krawędziami, rozwiążemy łamigłówkę: przeprowadzić z takiego to do takiego to punktu... tak, żeby ani razu... albo - nie odrywając ołówka... albo jeszcze jakoś inaczej... połączymy, przeprowadzimy i powstanie ze mnie i z ciebie ten jedyny w swoim rodzaju nasz wzór, do którego tak tęsknię. ”
— Vladimir Nabokov, Zaproszenie na egzekucję, tłum. L. Engelking







"Żadna kobieta nie zapomni swoich marzeń o tym, kogo chciała mieć.”
— Marek Hłasko






"Odpada dylemat: kawa - herbata? Przyszedłem się kochać. ”
— Świetlicki.






"chciałabym gdzieś wyjechać, gdziekolwiek, odciąć sie na pewien czas,pogodzić się z tym co było i jest,  poukładać sobie wszystko w głowie, a później wrócić, już inna . ”
— nic więcej..







"kto widzi za dużo, ślepnie raz po raz. ”
— edward Stachura