Obserwatorzy

sobota, 11 sierpnia 2012

polowanie na ptaki, czyli Friday is my second favorite F word.



Gdy obserwuję twoją nową zdobycz, braknie mi szacunku dla twojej osoby, co ewidentnie podkreślam nie używając względem ciebie dużej litery, co ówcześnie czyniłam zawsze, gdy pisałam o tobie. W ogóle nie chcę mi się już czynić z ciebie swojego bożka stojącego na piedestale jak model dla malarza, mam dość opisywania twojego ciała i ducha jakbyś był niebytem doskonałym. Jesteś kupą gówna, nic niewartym zawrotem głowy. Dwuletnią migreną. Ostatnio kupiłam sobie ibuprom forte i zapycham się nim co dnia. I wiesz co? Działa, pozbyłam się zawrotów głowy i twej kumkającej twarzy sprzed oczu. Jestem sama sobie panią i nie lubię, gdy bełkot wkrada mi się do mózgu. Za to lubię, gdy cichutko skradam się na paluszkach, by z pijackim humorem urządzić sobie polowanie, jak z amerykańskiego filmu, ze strzelbą w dłoni szukam w tych chaszczach najdorodniejszego bażanta, ptaszynki którą będę mogła podać na liściu sałaty, A że lubię mieć urozmaicone menu, ponadto odgrzewane kotlety przestały mi smakować , to następnego dnia przewiązuję bandamę na  czole i wyruszam z procą na przepiórki. Jak na dziką zwierzynę.
Nie brakuje mi już twych słodkich słówek i syjamskiego usposobienia, nie lubię kul u nogi, tym bardziej, gdy nie pasują mi do butów.  Nie pragnę czułości, nie wiem co bym miała z nią zrobić, jak spożytkować, gdy mój grafik jest tak napięty, że nie mam czasu nawet na sen. Jakbym mogła cię wykarmić, jak wyprowadzić kaczuszko na łańcuchu, jak ululać do snu, gdy mój egoizm pozwala mi jedynie na wciśnięcie głowy w poduszkę i zaśnięcie? Misiek, nie mieścisz się w moim grafiku na najbliższe sto lat, przypada panu numerek 2416556894, proszę ustawić się w kolejce rzeczy, które mnie obchodzą i cierpliwie czekać na swoją kolej.  


 
 



 

Chcę mieć jutro dobry dzień.

Codziennie chcę mieć dobry dzień.



 
Chciałabym być sentymentalna ale jestem taka
tylko w snach
Śnią mi się dobrzy policjanci którzy pokazują
jak dojść do domu
i oczywiście dzieciństwo i oczywiście twój powrót

Który gładzisz grzechy świata
obdarz mnie
obojętnością
zimną ciszą między wargami




 
“ Prześpię się i zapomnę; mam własne życie, własne smutne, łachmaniarskie życie już na zawsze. ”
— Jack Kerouac, "W drodze"



 Lato umierało jej gasnącym uśmiechem.
— Ochocki, Vithren, pretensjonalny, pal to licho






 - Co robisz?
- Widzę cię ostatni raz.
— Ochocki, Vithren




 

Och, jaka jestem okropna, zła i wredna. Bo się zaraz wzruszę.


 
Uśmiechnij się, jutro też będzie przejebany dzień.



4 komentarze:

  1. Fajnie, że dałaś linka na fb bo całkowicie zapomniałam o Twoim blogu, a przyznam szczerze, że podobają mi się Twoje sformułowania, to, jak opisujesz swoje emocje. Pozdrawiam :)
    lisav

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebista ''Kurwa mać'', panno Jakaśtam... :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebista ''Kurwa mać'', panno Jakaśtam Jakaś. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. nie można wiecznie idealizować drugiej osoby, bo ona zwyczajnie taka nie jest. tym bardziej kiedy ta osoba ma nas gdzieś. w ogóle to głupie, że kochając kogoś w ogóle nie dostrzegamy jego wad a jesteśmy ślepo zapatrzeni w tą osobę

    OdpowiedzUsuń