Obserwatorzy

środa, 7 listopada 2012

Kiedy cię nie ma to jestem taka unplugged

Czy prawdą jest to, że związki ograniczają człowieka, uniemożliwiają mu wolność, zacieśniają się wokół kostek, jak kula u nogi i nie ma, że boli? Więcej zabierają, niż dają? Czy spowalniają nasz rozwój, duchowy, mentalny i seksualny? Czy odbierają szaleństwo i wprowadzają nudę? Rutyna się nadyma.


Co za bzdura!
Dopiero będąc z ukochaną osobą zaczynamy być wolni, oddychamy świeższym powietrzem i wszystko staje się inne. A jakie pole do popisu dla rozwoju, dla ewoluowania i rozruchu zaciśniętych kosteczek!
Mam ochotę krzyczeć, tańczyć i śpiewać, moja wolność jest w zupełności wolna i spokojna. Chociaż słowo wolność, brzmi jak solidarność, czy rajstopy, lub wędlina. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że nie ma sensu z kimś rozmawiać jeśli ówcześnie nie ustali się z nim, czym dla nas są pewne słowa kluczowe na których opiera się spór.
Wolność jest dla mnie angielskim słówkiem free, którym często podpisywane są zdjęcia pięknych roześmianych dziewczyn z uniesionymi rękoma i wirującymi włosami ze słonecznymi refleksami. Zdjęciami morza, smakiem soli,  białymi mewami i uśmiechem ukochanej osoby. Wolność to jest to uczucie, które sprawia, że jesteś nareszcie sobą, od a do z, do samych koniuszków palców, sobą w znaczeniu całkowitym, wreszcie mówisz to co myślisz, mówisz dużo, bo dużo myślisz, ludzie się dziwią, bo wcześniej wolałeś zaciskać zęby, by kogoś przypadkiem nie urazić, by przypadkiem nie powiedzieć komuś prawdy. Zaczynasz się więcej śmiać, dbasz o siebie, przestajesz się kulić w swojej norce i pozwalać sobą pomiatać, rządzić i wyrządzać sobie największą krzywdę, nie pozwalasz się tłamsić i zabijać w samym zarodku. Nareszcie czujesz się w pełni szczęśliwy, spełniony, bezpieczny. A niech myślą i mówią sobie co chcą, masz ich wszystkich gdzieś. Masz siłę spojrzeć w oczy światu i powiedzieć mu, że jeśli coś mu się nie podoba, to jego sprawa, nie Twoja. 
Ja mam taką siłę.































1 komentarz: