Obserwatorzy

wtorek, 7 czerwca 2011

PYTAM SIEBIE: CO ZROBIĘ Z CIAŁAMI?

Problemy z erekcją miewa co dziesiąty polak, nie rozumiem dlaczego miałabym być dyskryminowana w tej kategorii. Ja również mam poważne problemy z erekcją, które objawiają się jej całkowitym zanikiem. Próbowałam już wszystkiego, powtarzam sobie co dnia najtrudniejsze słowa, pozornie najcięższe, w nadziei, że szantaż na coś się zda, codziennie też głaszczę i pieszczę i mruczę i proszę, jednak nadal nic z tego. Może powinnam udać się do specjalisty? To mogłoby być idealnym rozwiązaniem, jednak wstydzę się, nie lubię się obnażać przed obcymi, wbrew pozorom.
Może powinnam to zostawić w świętym spokoju? Może któregoś dnia obudzę się rano i wszystko będzie stało na baczność, wskazując, że wracam do świata żywych.
A może powinnam się cieszyć. Erekcja to same problemy, jeśli jest erekcja, nie myślimy trzeźwo, kieruje nami, działa impulsywnie dążąc nieuchronnie do wielkiego wybuchu, i BUM, wszystko zalane.

Tak, powinnam rozciągnąć usta w leniwym uśmiechu, założyć nogi na stół i wyszeptać, że chociaż na chwilę, chociaż na sekund parę mogę myśleć trzeźwo.
Może jestem masochistką, jednak wiem, że moim ratunkiem na przywróceniem erekcji jest całkowite biczowanie, dużo kostek lodu wyplutych w twarz i słowa na które czekam, z wytęsknieniem, na wielkie, soczyste 'NIE'.

Tak, to by przywróciło mi erekcje. Moje uczucia wreszcie stanęłyby na baczność, wiesz, jak penis, bo w tej chwili moje emocje wiszą mi między kolanami i na każde słowo odpowiadają 'wszystko chuj'.







wiszę do góry nogami, stopami zaczepiona o futrynę i staram się przypomnieć sobie co robiłam, myślałam, chciałam równo rok temu i rodzę w sobie paradoks.
Czuję się jakby to było wczoraj i jakbym była od tego bardzo daleko, bardzo w tyle, jakby dzieliły mnie lata świetlne.






'W tej dwoistości jest synchronizacja.
krew za słowo.
'
 
Wyrok, Rafał Wojaczek

















“ chcę mieć wszystko albo nic, nie umiem żyć na pół. ”
— Piotr Lisiecki

2 komentarze:

  1. uczucia nigdy nie będą stały na baczność. one są dośc dziwnie skonstruowane. mieszają się, wyginają, znikają i pojawiają się nie wiadomo skąd.


    może masz rację, że źle robimy traktując ich jak dzieci, ale oni tak się zachowują jakby nimi byli. wszystko jest dla nich zabawką. sami nie wiedzą czego chcą. mówią, że to nas-kobiet nie da się zrozumieć, ale z nimi wcale nie jest łatwiej.

    masz rację:) nieważne gdzie, ważne z kim. nie potrzebnie szukam czegoś daleko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego ja też postanowiłam dać temu wszystkiemu szansę, co z tego wyjdzie? Kto wie. On sam też się boi, pyta czy znowu nie zmienie zdania itp, ale w sumie nie ma co się dziwić, trudno będzie sprawić żeby znowu mi zaufał. Muszę się postarać.


    Czasami wiele rzeczy wydaję nam się strasznie odległych, mimo, że wydarzyły się nie dawno, ale to normalne.
    A uczucia wrócą same, prędzej czy później.

    OdpowiedzUsuń