notuje w obolałej głowie- przekręcić piersi na drugą stronę, inaczej się przecież nie rozmrożą.
otwieram kalendarz, notabene naścienny, liczę wiosny, wyliczyłam 43, tyle mam, godząc się z tą myślą- wkładam głowę w bęben pralki, by słyszeć jedno bicie serca więcej, bo echo dosyć niesie. tryb wirowanie.
wyjmuję głowę z pralki i wkładam ją w worek odkurzacza, gdzie mogę krzyczeć do woli i pożerać kurz w ilościach niestworzonych. co tu robi mój złoty łańcuszek?
siadam na nieistniejącym dywanie i robię rachunek sumienia.
liczę miesiące. dziewięć.
na maj planuje nowy oddech, z zaświadczeniem w dłoni. nie poddam się, bo walczę o wiele. o siebie.
Zwęszyło ucztę kilka tłustych mew
Odganiam je robię szum
Bo nienawidzę mew
Odganiam je robię szum
Bo nienawidzę mew
Największa w życiu zbrodnia
To na samym sobie gwałt
Czy widzisz te dwie blizny
To ślad po moich skrzydłach
To na samym sobie gwałt
Czy widzisz te dwie blizny
To ślad po moich skrzydłach
Jestem z powrotem i leżę przy tobie
Czy szczęśliwsza ? Nie wiem, ja nie wiem
Patrzę na ciebie w nocy, gdy już uśniesz
Kładę się obok, oglądam nas w lustrze
Czy szczęśliwsza ? Nie wiem, ja nie wiem
Patrzę na ciebie w nocy, gdy już uśniesz
Kładę się obok, oglądam nas w lustrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz