Obserwatorzy

środa, 1 lutego 2012

Każdy ma prawo marnować swoje życie, tak jak mu się to podoba.

Oddaję się jej co noc, nogi rozkładam i mruczę rozkoszą, bo dawno nie spotkało mnie coś tak miłego, coś tak paradoksalnie wypełniającego jak ona, jak jej perłowo białe ciało, jak ślepia tłuste i opuchnięte, czarne jak gwiazdy i te zwichrzone włoski osiadające meszkiem na przedramionach, głos przechodzący w głuchy świst i te ostro zakończone uszy, ona, cudowna. Poznałyśmy się jakiś czas temu, gdy cichutko zapukała do moich drzwi i zapytała czy ją wpuszczę. Gdy nie mamy nic do stracenia, z łatwością wpuszczamy obce kobiety do domu, tłumaczyłam sobie, nim skonałam w jej ramionach. Później zapytałam jak jej na imię.
 Pustka,
ładnie.
Od tej chwili jest nam ze sobą bardzo dobrze.


Jedyny podmiot zdarzeń- ja (+ona). Jestem swoim motorem, promotorem, potworem. Nie naoliwiłam zębatek, silnik nie chce zapalić, postoje na uboczu, aż przyjedzie drogówka i zmusi me stawy do naprężenia maksymalnego, skinienia palcem chociażby.
Nie miewam zmartwień, żyję w akwarium swojej pustki, mogę obawiać się jedynie zagrzania pompki filtrującej wodę, ale lubię centralne ogrzewanie, więc się jednak nie obawiam. Zmieniam siebie, zmieniam krok po kroku, napełnia to mój basen energią, którą pożytkuję nic nie robiąc, gotując, chodząc, oddychając, śpiąc. Ponadto, mniej pije, mniej palę, lubię siebie, lubię swoją głowę, swoje myśli płowe odbijające się od potylicy aż po płat czołowy, liżące moje skronie.
Oczywiście, mogłabym wstać i zrobić coś pożytecznego, aczkolwiek nie widzę w tym żadnego głębszego sensu, wolę tańczyć przed komputerem do east west rockers i czerpać radość ze skostniałych dłoni.
Powinnam opisać swoją wewnętrzną pustkę, powinnam w niej zatonąć , rozpryskując wokół swego rozedrganego ciała krople żalu, powinnam zatrzęś ziemią, biedować nad swą nędzą, bo człowiek, który nie ma miłości, nie ma nic. Godne Paulo Coelho, trzeba przyznać.
Ale szczerze mówiąc kładę na to wszystko porządną wyjebe.  







Pierwszy oddech.
Pierwszy płacz.
Pierwszy krok.
Pierwsze słowo.
Pierwszy grzech.
Pierwszy dzień w szkole.
Pierwsza Komunia.
Pierwsza bramka.
Pierwsza bójka.
Pierwsza miesiączka.
Pierwsza ucieczka z domu.
Pierwsza całonocna impreza.
Pierwszy chłopak.
Pierwszy pocałunek.
Pierwszy seks.
Pierwsze rozstanie.
Pierwszy kieliszek.
Pierwszy papieros.
Pierwsza działka.
Pierwszy samochód.
Pierwsza praca.
Pierwsze małżeństwo.
Pierwsze dziecko.
Pierwszy rozwód.
Pierwszy wnuk.
Pierwszy zawał.

Smierć.





"Szczęście polega na tym, by z prostych rzeczy nie tworzyć intelektualnych labiryntów. ”
— Pidżama Porno







Życie jest zbyt krótkie, żeby przez cały czas ładnie się zachowywać.


— Mecwaldowski




Pieprz to wszystko. Rób to, na co masz ochotę.


— Filozofia f**k it, czyli jak osiągnąć spokój ducha

















Zacznij krok po kroku zmieniać swoje życie. 
Zacznij pracować na cudowne wspomnienia, zamiast narzekać na rutynę codzienności.















wiesz , cokolwiek się stanie - pieprz to . nie przywiązuj się . po prostu rób tak , żebyś była szczęśliwa , nawet jeśli ktoś odejdzie
— najlepsze podejście do życia.

1 komentarz:

  1. wydaje mi się, że pustka nie jest na stałe, zostaje czymś zalepiona w dużej mierze. a może to tylko moje złudzenie? Jest wszechobecna, aż się nie dobrze czasem robi.

    OdpowiedzUsuń