Obserwatorzy

sobota, 10 września 2011

ponadto ty jesteś, a ciebie nikt mi nie zabroni

Utożsamiam Cię z miazgą, pełną grudek, którą można zrobić w domu, po to by móc przykleić tapetę do ściany, spoiwem dwóch podobnych w zastosowaniu, różniących się jedynie strukturą rzeczy. A może po prostu jesteś wielkim kubkiem gorących oparów herbacianych zakrapianych cytryną, na moje chore gardło? Bądź pudełkiem depresantów, mieszaniną proszków na spokojny sen z brakiem jakichkolwiek snów?
Potrzebuję snu, zdrowego gardła, przyklejonej tapety. Ciebie.


















Twoje łzy miażdżą mi serce i opadam, i wzbijam się, i ciągle chcę więcej. Po drugiej stronie, na pustej drodze tańczy mój czas, w strugach deszczu dni toną, dotykam stopą dna. Po drugiej stronie, na pustej drodze... Czy to ty? Ktoś głaszcze mnie po włosach nie mówiąc prawie nic. 

W deszczu maleńkich, żółtych kwiatów







Chodź. Na herbatę. Na kawę. Na papierosa. Na film. Na łóżko. Na ciastko. Na kanapkę. Na kakao. Na czekoladę. Na pocałunek. Na przytulanie. Na mnie. Na seks. Na ciało. Na muzykę. Na deszcz. Na spacer. Na śnieg. Na rower. Na zdjęcia. Na chwilę. Na minutę. Na godzinę. Na zawsze.

 

 

2 komentarze:

  1. Te wątpliwości niszczą mnie od środka. To cholernie męczące. Tym bardziej, że nie wiem właśnie czy on daje mi to szczęście.

    A ja np sama już nie wiem czego tak naprawdę teraz potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś czasu czytam, i czytam tego bloga, i nie mogę sie nim nacieszyć.Liczę na częstsze notki...

    Na koniec: Bądź- i nie pytaj, jak Ci się wypłacę
    A wtedy darmo weźmiesz najpiękniejszą zdradę:
    Miłość, która obudzi śpiącą w Tobie śmierć
    - piękne słowa, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń