Obserwatorzy

środa, 28 września 2011

ślepnąc od świateł

Jestem cząsteczką wody, co prawda, to prawda, dosyć dużą cząsteczką, a nawet poszczyciłabym się o stwierdzenie, że ogromną częścią wody, ale Ty też jesteś taką cząsteczko-częścią, masz niebieskie dłonie, umożliwiasz utrzymanie stałej temperatury, jesteś dobrym rozpuszczalnikiem na me żale, budujesz mnie i musi się zrobić naprawdę ciepło byś wyparował, ponadto nasza lepkość nie pozwala nam się rozdzielić, a co najważniejsze jesteśmy związani, wczepieni w siebie, dzięki wiązaniom, ponoć wodorowym,  które pozwalają siłą kohezji nie rozłączać naszych cząsteczek. Plączemy się ze sobą, a rzeki naszych oddechów mieszają się w wielkim mikserze nieprawdopodobieństwa. Nieprawdopodobne jest wiele rzeczy, choćby nasze przeciwieństwa, niby dwie cząsteczki tego samego pierwiastka, jednak tak odmiennie ukształtowane, że czasami jednak się o siebie potykamy.
Może jednak jestem Twoim substratem indukowanie dopasowanym? Ty jako enzym przybierasz różne kształty, wpasowujesz swoje dłonie w moje dłonie, żyłki w żyłki, śmiech w krzyk i wytapiasz mnie w sieci pełnej ryb z oceanu zdarzeń.
Jesteś moim zapomnieniem, moją odskocznią od codzienności, takim spacerem do Nibylandii



“ Czy można uciekać przed czymś,
do czego się biegnie? ”
— EDA (collarbones)















Gdy wracam do siebie pachnę Tobą. Gdy jedziesz do siebie moje łóżko pachnie Tobą. Budzę się w środku nocy, a powietrze wokoło pachnie Tobą. Lubię nie spać wtedy przez chwilę, słuchać ciszy, oglądać ciemność pokoju. To daje takie nierealne wrażenie bycia i niebycia jednocześnie.   





Rozpaczliwie pragnę się z Tobą zobaczyć. Na razie nie mogę sie z tym uporać. Z tym oczekiwaniem. I z tym napięciem. A najbardziej z tymi atakami czułości. Czy można mieć ataki czułości? ”
— J. L. Wisniewski ,,Samotność w sieci''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz