Obserwatorzy

czwartek, 27 października 2011

jestem planem F


Jeśli chciałbyś wiedzieć, powiedziałabym co tak naprawdę lubię, co sprawia mi przyjemność, a co nie. Opowiedziałabym Ci o swoim dzieciństwie i o potworach chowających się pod łóżkiem, o tym jak bardzo się boję, udowodniła, że moja siła jest tylko Gombrowiczową Gębą, powiedziałabym Ci jak bardzo chcę być lepsza, jak tak naprawę pragnę. Pokazałabym jak zrobić byś się we mnie znowu zakochał, chłonęłabym Cię jak gąbka wodę, topiła się.
Jeśli chciałbyś wiedzieć, nie musiałabym tego wszystkiego pisać, a tak tylko w ten sposób czuję, że mam kontakt, że wszystkie myśli nie uciskają mi tkanek, że wylewam je, na marne, bo zalewam nimi podłogę, jak betonem, a i tak trzeba będzie położyć linoleum. Niby bez betonu byłoby nierówno, jednak i tak zapomnisz za chwilę co się kryję pod tym tanim linoleum.
Więc znów parszywieje, mam Ci za złe, to, że równasz mnie z ziemią, jak nic nie wartą, upokarzasz mnie tym, a  wszystko prócz upokorzenia zniosę. Jestem dla Ciebie dodatkiem, jak średnio lubiany szalik, raz na jakiś czas idealnie pasuje do humoru i okazji, ale zazwyczaj lepiej go ukryć na dnie szafy, odsunąć i na niego nawet nie patrzeć, jeszcze by nasunął na myśl wyrzuty sumienia.
Nie doceniasz mnie, dla Ciebie jestem tylko wariatką, lekkim świstem powietrza, szeptem w Twojej głowie, który rzadko daje o sobie znać, ale i tak irytuje, jestem tylko lekkim puchem, który wiruje na wietrze, boję się huraganu, rozwieje mnie i znów rozpadnę się na kawałki.
Jestem tylko świruską, której można na odczepne bąknąć 'ja ciebie też', by nakarmić ją na najbliższy tydzień, bo się wtedy odczepi. Jestem drugim planem, planem B, chociaż nie, gdy tak liczę, mój plan przypada gdzieś na późniejsze litery alfabetu, może F? Plan F, nie brzmi źle, jak frontowy, jak first, jak Francja, jak frajda, jak finał, ale brzmienie to nie wszystko. Poza tym jeszcze chwila a spadnę, z F na G, jak głąb, garnek, gołąb, gamoń, guzdrała, gnida, GNICIE.
Jestem tylko ulotnym piórkiem, które wtyka się w kapelusz, gdy czuje się wolnym, jednak gdy pojawiają się pierwsze zabudowania mieszalne, chowa się je pośpiesznie do kieszeni, bo wstyd tak chodzić z piórkiem w kapeluszu.
Nie doceniasz mnie, upokarza mnie to, krzywdzi. Nie dałeś mi okazji, bym Ci to wszystko powiedziała, więc musiałam o tym napisać, inaczej pękłaby mi głowa, pękłabym i rozbryzgła się na wszystkich czterech ścianach.
Potrzebuje Cię, potrzebujemy się nawzajem.

“ Potrzebuję Cię by jutro było lepsze.
patrzę tylko na Ciebie, mów do mnie, mów, możesz mówić cicho,
możesz mówić bez słów, bez słów rozumiemy się nawzajem. ”
Fisz. emade.

















"Może chodzi o wszystko, co wydarzyło się obok. O skutki uboczne. Wrażenia dodane w promocji. ”
— Jakub Żulczyk "Radio Armageddon"











"Październikowe i ostre powietrze
lepiej by smakowało w innym mieście, nie tu.
wsiąść do nocnego, pustego tramwaju,
drzemać tuż przy swym barwnym odbiciu
w zawilgoconej szybie - jechać, drzemać. ”
— Świetlicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz